Sporo rolników wybiera międzyplony z obowiązku albo „uprawiając ekoschematy”. Jest to grupa, która lubi tracić czas, ponieważ każdy tydzień opóźnionego siewu to dotkliwa strata na kumulowanej masie. Jest też grupa rolników, która ma za sobą kosztowne, ale nieudane doświadczenia. Wielu błędów można było jednak uniknąć, a nie zawsze brak wyrównanych wschodów zależy wyłącznie od przebiegu pogody, na którą nie mamy wpływu.
Z tego artykułu dowiesz się:
✔ dlaczego do poplonów warto wybierać rodziny botaniczne inne niż w plonie głównym? (pkt 1, 2)dlaczego
✔ opóźnianie siewu międzyplonu to zmarnowanie jego potencjału? (pkt 3)jak przypadkowy skład mieszanki i brak
✔ przygotowanego stanowiska może doprowadzić do nieprzewidzianych problemów? (pkt 4, 5)
✔ Jakie substancje aktywne mogą być fitotoksyczne dla roślin poplonowych? (pkt 6)
Siew międzyplonów może przynieść realną wartość pod warunkiem uniknięcia kilku błędów. Sprawdź, czy któreś z nich nie dotyczą Ciebie i w tym roku wybierz świadomie.
Sytuacja nr 1 – zostawiasz samosiewy i nic nie musisz robić
Trzeba wiedzieć, że jest to najlepsza droga do nieprzełamania łańcucha chorób, do namnażania szkodników i jednostronnego wykorzystania składników pokarmowych w krótkim czasie, przez rośliny tej samej grupy, która była w plonie głównym.
Nie panujemy też nad obsadą roślin – ich kumulacja wpływa bezpośrednio na przesuszenie stanowiska (zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z gatunkami o wiązkowym systemie korzeniowym, jak u zbóż). Doskonale to widać na fragmentach pola za przejazdem kombajnu bez rozrzutnika plew.
Sytuacja nr 2 – skoro już musisz coś posiać, to wybierasz gorczycę, bo jest dobra i tania
Gorczyca rzeczywiście może być dobrym rozwiązaniem, pod warunkiem, że w zmianowaniu nie pojawiają się zbyt często rośliny krzyżowe ani słonecznik. Wówczas ryzyko wystąpienia kiły kapusty albo zgnilizny twardzikowej jest dużo większe.
Po drugie – nie zawsze więcej znaczy lepiej – norma wysiewu 30 kg/ha przekłada się średnio na 500 sztuk gorczycy/mkw. Taka ilość roślin wpływa bezpośrednio na bardzo dużą konkurencję o wodę i składniki odżywcze (zwłaszcza w warstwie 0-10cm), a efekt strukturotwórczy systemów korzeniowych jest bardzo słaby.
Po trzecie – jaki jest sens agronomiczny zamienić jedną monokulturę na kolejną? Te same wydzieliny korzeniowe, te same składniki pobrane z gleby, te same choroby, te same szkodniki, które mogą ogołocić całą plantację, te same systemy korzeniowe, to prosty przepis na efekt przeciwny do zamierzonego…
Zapamiętaj, przyroda jest silna dzięki swej bioróżnorodności.
Sytuacja nr 3 – nie masz czasu na wczesny siew
Priorytetem są oczywiście żniwa – to jasne. Drugi krok to często zwózka słomy, trzeci – zerwanie ścierniska i walka z samosiewami, czwarty – w zależności od potrzeb – to wapnowanie, obornik lub głęboszowanie. Zanim przyjdzie czas na siew międzyplonu, często jest już druga połowa sierpnia.
Odsuwanie w czasie siewu sprawia, że gatunki jare nie zdążą wyprodukować oczekiwanej przez nas masy nadziemnej, a systemy korzeniowe nie zdążą należycie przerosnąć warstwy ornej. Każdy zbędny dzień opóźnienia „okrada” roślinę z danego jej czasu na rozwój wegetatywny, opóźniony siew sprzyja skróceniu kolejnych faz i przejściu możliwie szybko do kwitnienia, aby jeszcze w tym samym roku zdążyć wydać dojrzałe nasiona, które są nadzieją na podtrzymanie gatunku.
W efekcie opóźniony siew daje zwykle dwie możliwości – po pierwsze małą ilość materii organicznej, po drugie – małą wrażliwość na mróz niektórych gatunków, które niska temperatura dotyka przed kwitnieniem. Takim przykładem jest np. facelia, która późno posiana, jest w stanie przezimować, aby dopiero na wiosnę wydać kolejne pokolenie nasion, może być wówczas trudna do zwalczenia.
Dla jasności – nie w każdej sytuacji i nie dla każdej mieszanki bardzo wczesny siew jest wskazany, o tym również należy wiedzieć. Optymalny termin siewu dla większości mieszanek to 15 VII – 10 VIII, późniejszy termin daje zwykle dużo gorsze efekty.
Sytuacja nr 4 – wybierasz przypadkowy skład
Do wyboru nowej odmiany pszenicy albo rzepaku każdy rolnik podchodzi profesjonalnie, z precyzją studiując katalogi hodowców, dystrybutorów lub listy COBORU. Inaczej wygląda sprawa doboru gatunków do międzyplonu:
- losowo dobrane gatunki, bez znajomości ich wpływu na siebie nad i pod ziemią
- nieznane odmiany
- losowo dobrane normy wysiewu
- przypadkowe proporcje
- niepotwierdzona energia kiełkowania
- nieznana czystość od gatunków obcych
Co może pójść nie tak? Wszystko! Dla przykładu gatunki o szybszym wigorze (gorczyca biała) mogą zagłuszyć cenne gatunki o wolniejszym starcie. Gatunki szybko kwitnące (gryka) zmuszają do likwidacji całej mieszanki, choć ta jeszcze miałaby dość czasu, żeby budować masę albo wiązać azot.
Czy tak samo swobodnie podeszlibyśmy do materiału siewnego rośliny uprawnej? Może warto oszczędzić sobie elementu zaskoczenia i powierzyć skład mieszanki producentowi, który wykonał wiele prób w poszukiwaniu optymalnego składu?
Sytuacja nr 5 – nie przykładasz się do przygotowania stanowiska, a do siewu wystarczy Ci rozsiewacz nawozowy
Porządny siew zaczyna się od precyzyjnego zbioru rośliny poprzedniej – duża ilość słabo pociętych i rozrzuconych resztek pożniwnych, brak rozrzutnika plew, to w konsekwencji przyczyna problemów ze wschodami i zagłuszenie wsianych gatunków przez osypane samosiewy. To również często przyczyna zwiększonej presji gryzoni, które mają się gdzie chronić.
Siew rzutowy jest na pewno najszybszy i najtańszy, ale jednocześnie daje najmniej przewidywalne rezultaty. Międzyplony warto umieścić w glebie równie starannie jak rośliny główne, jednocześnie pilnując, aby nie przesuszyć gleby. Przy odpowiednim sprzęcie możliwy jest oczywiście również siew bezpośredni, wprost w wysoką, suchą ścierń. Warunkiem jest jednak brak chwastów z poprzedniej uprawy. Oto częsta przyczyna słabych wschodów.
Zwykle najlepszą metodą siewu poplonu jest wybór siewnika talerzowego. Czas poświęcony na precyzyjny siew procentuje z nawiązką dając w efekcie wyrównane wschody.
Sytuacja nr 6 – po nas choćby potop, czyli o pozostałościach herbicydów
Przekonanie, że międzyplon poradzi sobie zawsze, niejednego rolnika zawiodło. Często przyczyną, której nikt nie podejrzewa są pozostałości substancji zalegających w glebie, ponieważ dostały się tam np. w wyniku wiosennych korekt.
Substancje takie jak:
propaksykarbazon (Attribut),
tifensulfuron metylu, (Granstar Ultra),
mezosulfuron metylu (Alister Grande, Atlantis),
metsulfuron (Fundamentum, Galmet, Pike),
MCPA (Chwastox) i chlopyralid (Lontrel) stosowane po 15.05
mogą mieć działanie fitotoksyczne objawiające się dopiero podczas wschodów roślin poplonowych. Oczywiście wykonanie korekty może być koniecznością, ale nie zapominajmy o konsekwencjach z tym związanych – gleba nie zapomina.
Podsumowując, pamiętajmy, że międzyplony dają nam niepowtarzalną okazję na tworzenie pojemności wodnej gleby, budowanie próchnicy, wiązanie azotu atmosferycznego siłami natury. Jedyne, co trzeba zrobić, to nie zmarnować tego potencjału i danych nam kilku miesięcy pomiędzy zbiorem jednej, a siewem drugiej rośliny uprawnej. Warto maksymalnie wykorzystać ten czas wybierając sprawdzone, bioróżnorodne mieszanki o składzie dopasowanym do specyficznych potrzeb.
Może te kilka spostrzeżeń pozwoli wyeliminować proste niedociągnięcia i cieszyć się zdrową i żywą glebą, która odwdzięcza się jakością plonów na długie lata. Troska o glebę to długoterminowa inwestycja na bardzo wysoki procent!
Z życzeniami dobrej pogody
Danuta Chanik
Agronom SAPL